Gruchnęła wieść, że szef związku zawodowego "Solidarność" Rolników Indywidualnych Marian Zagórny został zamordowany w hotelu pod Warszawą. Wiadomość się okazuje nieścisła, śmierć była naturalna i się wydarzyła podczas podróży służbowej.

- On brał udział w proteście rolników przeciwko GMO, spotkałem go na miasteczku pod URM-em - przypomina sobie mój Informator Andrzej Hadacz.
Ciekawe - czy zabili go jak Leppera? W mediach mówią - że ciało znaleziono w wannie. A Leppera powiesili. Jest zatem różnica - zauważam podczas tej rozmowy.

(Dopisek z godziny 21:01 dn. 29 lutego 2016;)
Andrzej Hadacz podał informację, że Slawomir Izdebski, szef OPZZ (związku zawodowego rolniczego) poprosił policję o całodobową ochronę.
- Jutro sie obudzimy, a w mediach będzie pływał nowy trup, podejrzewam. - Z przejęciem mówi Andrzej Hadacz.

(Dopisek z dnia 01 marca 2016 - godz. 09:05:)
Piotr Rybak, kóry znał Zmarłego osobiście z działalnosci (razem organizowali protesty rolnicze) rozeznał sprawę i mówi, że smierć była z przyczyn naturalnych. Zagórny chorował na cukrzycę, podczas kapieli wieczorem dostał śpiączki cukrzycowej kiedy leżał w wannie, do kórej przez kran wlewała się gorąca woda. Przyczyną śmierci zatem było przegrzanie organizmu i hipoglikemia, ewentualnie hiperglikemia. Znalazł go kolega, z którym razem nocowali w tym samym pokoju hotelowym. Byli w podróży służbowej, załatwiali sprawy rolników.

 /-/ Eugeniusz Sendecki