Zespół o nazwie raniącej polską pamięć historyczną, właśnie pseudonim "Enej" miał ludobójca ukraiński z OUN-UPA, morderca Polaków, degenerat rozłupujący głowy swoim ofiarom za pomocą młota. Był ukraińskim lekarzem o nazwisku Petro Olijnyk.

 

 

 

09 grudnia 2014 - w klubie "Stodoła" na ul. Batorego odbywa się koncert zespołu polsko-ukraińskiego "Enej". Zespół o nazwie raniącej polską pamięć historyczną, właśnie pseudonim "Enej" miał ludobójca ukraiński z OUN-UPA, morderca Polaków, degenerat rozłupujący głowy swoim ofiarom za pomocą młota. Był ukraińskim lekarzem o nazwisku Petro Olijnyk.
Przed Klubem "Stodoła" w Warszawie przy ul. Batorego zebrali się polscy patrioci, którym przewodzi Sławomir Andrzej Zakrzewski - aby zaprotestować przeciwko antypolonizmowi i uświadomić polską mlodzież o co chodzi w tym pozorowanym dialogu polsko-ukraiśskim opartym na kłamstwie historycznym. Że jest to robota niemiecka, WASP-owska i sowiecka przeciwko współpracy narodów słowiańskich.

/-/ Eugeniusz Sendecki

 

PS.

Uwaga Redakcji NEon24.pl

Petro Olijnyk - Enej

Petro Fedorowycz Olijnyk ps. Enej, "Roman", "Serhij" (ur. 9 lipca 1909 w Mołodyńcz 17 lutego 1946 koło Rudników na Wołyniu) – ukraiński wojskowy, członek OUN, pułkownik UPA, w 1943 roku kierował mordami ludności polskiej na Wołyniu.

Służył w Wojsku Polskim, w czasie studiów wstąpił do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

Z zawodu był lekarzem.

W 1941 był członkiem grup marszowych, w 1942 był obwodowym przewodniczącym OUN w obwodzie dniepropietrowskim. W 1943 był organizatorem oddziałów UPA w rejonie Równego i Krzemieńca, oraz dowódcą Okręgu Wojskowego (WO) UPA Bohun. W latach 1944–1945 był przewodniczącym OUN na Wschodnią Ukrainę, w latach 1945–1946 organizacyjnym referentem OUN Zachodniej Ukrainy.

Według wspomnień świadków Enej był znany z bezwzględności i okrucieństwa; m.in. własnoręcznie odrąbywał głowy swoim ofiarom.

Zginął 17 lutego 1946 r. na Wołyniu w walce z NKWD.

 

PS.2

Członkowie zespołu to Ukraińcy i grają niezłą muzę.

Tylko czemu takiego  "bohatyra" sobie wybrali?

A czemu nie np.Taras (od poety ukraińskiego Tarasa Szewczenki?)

Gratulujemy włodarzom "polskich" mediów za promocję takich zespołów.

Po Grossach i Pokłosiach mamy teraz BanderBand.

Wstyd!